SkaFander
   
 
  Teksty

 

"Wolność"
 
Ludzie często krzyczą o problemach
Z nadzieją zwycięstwa
Walczyli o to co miało być wolnością
Z twarzą przekleństwa
 
Po co nam wolność?
Po co nam to?
Przecież to także jest wielkie zło
 
Nie ma tego co było i co jest
Ogarnia nas fałsz
Rządy ludzi egoistów są niczym rzeź
 
Po co nam wolność?
Po co nam to?
Przecież to także jest wielkie zło
 
Więc proszę nie mów mi
Czy wolność to te drzwi?


"Władza"
  
Uśpiła twoją czujność
Zgniatając cię powoli
Wciąż czyha na twe życie
I cieszy się do woli
Bezwzględna egoistka
Królowa naszego świata
Zabije twoją duszę
Zaczynasz bronić się
Pozwól mi spać
 
Przespać ten brudny czas
Błogo tak śnić na jawie
Ukołysz jeszcze raz dzień
By sam siebie przespał
 
I już się nie obudzisz
I już cię nic nie boli
Zamknięty już do końca
W teatrze jednej roli
A ona tylko patrzy
I ciągle się uśmiecha
Słodka kapłanka śmierci
Zaklęta w twoim śnie
 
Przespać ten brudny czas ....
 
A kiedyś przyjdzie taka chwila
Taki moment że zapragniesz żyć
Może wreszcie zdołasz wyrwać się z niewoli
Albo znowu zaczniesz gnić


"Testament"

Zostawiam wam wszystko przyszłe pokolenie
Kończę już z góry przegraną grę
Będziecie błagać Pana o przebaczenie
Wtapiać się w skały i spalać się
Zostawiam wam miłość jakiej nie przeżyłam
Sen niespokojny o losy świata
Spokój w który nigdy nie wierzyłam
Wam zostawiam przyszłe dzieci szatana
 
Przemierzam bez wzruszenia ulice mego miasta
To wystarczy by pamiętać że
Fałszywy proces który zgubił swój początek
Nadal trwa i nie zatrzyma się
Patrzę na jeden z tych zachodów słońca
Które wzruszały moją matkę
Nie ma początku nie ma też i końca
Nie ma granic
Według których się zabija
 
Jedno jest tylko prawie pewne
Że jutro wzejdzie słońce i schowa się
Jedną ludzie mają rzecz cenną
Nadzieję w sercu na lepszy dzień
 
Zostawiam wam wszystko przyszłe pokolenie
Wasze plecy dźwigać będą ciężki grzech
Losy świata kładę w wasze ręce
I w wasze ręce ludzką krew
Czuję jak ostatni głód dopada mnie
Nie pozostało mi już nic innego
Za moją duszę matko pomódl się
A może trafi do świata lepszego

"Soul"
 
I’m walking on unreal streets
I’m walking on unreal streets
And watching artificial people
But I’m not one of them
 
I’m looking for an explanation
And I know I never will redemption
Al of my dying faults
I forgot how to cry
 
In the soul of life , I simply lose myself
In my lonely mind , I don’t understand
Who am I and what I supposed to do
In this silly world could I find the truth
 
I wonder is there any way?
Imagine this country could be better place
Without illness consuming governments
Without the cult of money
 
I swear I’ll never be a part
A member of this insincere society
I know that only Jah can help
Suffering soul in face of eternity


"Między nocą a dniem"
 
Myślałeś że zrobiłeś wszystko
Wystarczająco dużo
By móc na życie zasłużyć
I przestać być tchórzem
Między nocą a dniem , ziemią i niebem
Rozglądasz się
I próbujesz znaleźć to co twoje jest
 
Myślałeś że w końcu wstaniesz
I pójdziesz prostą drogą
Że już nie będziesz błądził
Postarasz się być sobą
Między nocą a dniem , ziemią i niebem
Czujesz wielkie zło
Ukryte wewnątrz ciebie
 
Lecz niczego nie widzisz
Przez mgłę , zdradę i kłamstwa
Czujesz , zaraz zgubisz się
Zdolny do każdego grzechu
Lecz nic nie widzisz
Przez mgłę , zdradę i kłamstwa
Czujesz zaraz zgubisz się
 
Nikogo już nie widzisz
Nikogo nie chcesz słyszeć
Bo oni wszyscy są
Z tak zwanego lepszego świata
Między nocą a dniem , ziemią i niebem
Nie dostrzegasz mnie
Choć stoję obok Ciebie
I wiem że zrobię wszystko
By zło w Tobie uśpione
Na zawsze zgładzić i zniszczyć
Między nocą a dniem , ziemią i niebem
Między nocą a dniem , ziemią i niebem
Lecz niczego nie widzisz ...
 
"Los"
 
Kiedyś głowę w chmurach nosił
I szczęśliwy bardzo był
Potem kiedy matka zmarła
Ojciec bardzo dużo pił
Siostrę piękną miał jak anioł
I jak anioł duszę miała
Życiem by zapłacił za nią
Ona z domu go wygnała
 
Krzywy jego los / 2
 
Znalazł żonę , zrobił dziecko
A kiedy przyszło na świat
Zapomniało o nim prędko
No i został całkiem sam
Żona też go zostawiła
Zaczął pić i stracił pracę
Choć cyganka mu wróżyła
Będziesz ty miał wóz i chatę
 
Krzywy jego los /2
 
Kiedyś głowę w chmurach nosił
I szczęśliwy bardzo był
Potem kiedy matka zmarła
Ojciec bardzo dużo pił
Siostrę piękną miał jak anioł
I jak anioł duszę miała
Życiem by zapłacił za nią
Ona z domu go wygnała


"Historia"
 
Historia o tobie i o mnie , historia / 3
Nasz pierwszy raz /5
Nie spaleś , liczyłeś dni i godziny
Zaprosiłeś mnie na swoje 18 urodziny
Na na na na na ....
Tak bardzo pragnąłeś mojego ciała
Wiedziałam czego się po tobie spodziewać
Byłam naiwna a potem oddana
Bo inaczej w jakim celu ?
Zrzucałabym te wszystkie zbędne kilogramy
Hej
Pójdziemy na górę
Historia o tobie i o mnie , historia /3
Nasz pierwszy raz /2
Dziś obchodzisz swoje urodziny
Twe chwile upragnione czekają cię za moment
Na na na na na ....
Kupiłam sobie czerwoną sukienkę
Na którą wylejesz kieliszek wina
Potem weźmiesz mnie za rękę
Wspólnymi siłami usuniemy plamy
 
Hej
Pójdziemy na górę
 
Nie spałeś , liczyłeś dni i godziny
Czekałeś na swoje 18 urodziny
Na na na na na ....
Tak bardzo pragnąłeś mojego ciała
Wiedziałam czego się po tobie spodziewać
Byłam naiwna a potem oddana
Bo inaczej w jakim celu ?
Zrzucałabym te wszystkie zbędne kilogramy
 
Hej
I poszliśmy na górę
 
 
"Balladka"
 
Ciemność i szarość
Pokój bez drzwi
Nie ma ucieczki
Nie ma jak wyjść
Przykuty do łóżka
Przez zbłąkane cienie
Rozpaczliwie czekasz
Świt jest wybawieniem
 
 
W twoich oczach lęk
Strach dogania cię
Nie masz siły być
Promienisty krąg
Las straszliwych rąk
Dotykają cię
 
 
Mrok zwycięża cię
Już nie bronisz się
Nie masz siły wstać
Wciąż się boisz bać
Walczysz Bóg wie z kim
Chcesz znów sobą być
Nie poddawaj się
Kiedyś wstanie dzień
 
 
 
Koncerty
 
16.05.2008, Warszawa Wola ul. Księcia Janusza 39 Godz- 21:00
 
Dzisiaj stronę odwiedziło już 3 odwiedzającytutaj!
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja